poniedziałek, 12 maja 2014

Rozdział 16

Ze łzami w oczach wpadłam do domu. Nie mogłam już tego wszystkiego znieść. Bezsilnie zsunęłam się po ścianie opadając na zimną podłogę. Wokół mnie panowała ciemność. Jedyne światło które było w tym pomieszczeniu to odbicie Księżyca. Przyciągnęłam nogi do klatki piersiowej i mimo tego że nie chciałam łzy same zaczęły spływać po moich rozpalonych policzkach. Dlaczego musi być tak ciężko? Najpierw nie kochający rodzice, alkohol, papierosy, Tyler, narkotyki... Gdy chcę zacząć wszystko od nowa, zmienić się znów powraca ta stara Nicole. Ta zła. Nienawidząca świata. Ludzi wokół. Która szanowała tylko ćpunów i dilerów. Ale nie chce TAKA być! Widocznie nigdy moje przeszłość nie zniknie. Siedziałam tam jeszcze chwilę rozmyślając, gdy obok mnie rozległy się trzaski. Trzaski walenia w moje drzwi. A potem krzyki
- Nicole! Otwórz! Wiem że tam jesteś! Słyszysz! Otwórz! Proszę cię! Nicole!
Ten głos rozpoznałabym wszędzie. Nie przestawał walić a mój ból przeradzał się w nienawiść. Nienawiść do niego i tego miasta. Właśnie postanowiłam! Wstałam z podłogi i zaczęłam biec do sypialni na górze. Krzyki i walenia nie przestały, wręcz przeciwnie było jeszcze głośniejsze. Człowieku, obudzisz całą dzielnicy!!! Wpadłam do pokoju i sięgnęłam po walizkę i torbę podróżna. Spakowałam jak najwięcej rzeczy, kosmetyki, higienę i na końcu pieniądze. Co ja właściwie robię?! Wzięłam rzeczy i zeszłam na dół. Miałam już chwycić za klamkę ale coś mnie powstrzymało. Było cicho. Przez chwilę zastanawiałam się czy wyjść czy właśnie tego chce? A może to dlatego że adrenalina mną kieruję. Nie wiem, ale wiem jedno, muszę sobie to wszystko poukładać. Chwyciłam za klamkę i pociągnęłam. Zobaczyłam Louisa stojącego na progu ze zdziwioną miną przyglądając się moim bagażom.
- Nie, Nicole! Nie rób tego!
Próbował mnie zatrzymać ale szłam dalej jakby był wiatrem.
- Nie możesz mnie zostawić! Zostawić tutaj tego co między nami było!
Krzyknął a ja osłupiałam. Stanęłam jak słup. Wiedziałam że jest za mną i przygląda mi się. Miał rację. Nie mogłam zostawić tu tego wszystkiego. Jego. Chłopaków. Claudie. Nie mogłam. Nie umiałam. Poczułam dotyk na mojej ręce. Odwróciłam lekko głowę i zobaczyłam Lou jak bierze moje walizki. Teraz nie tylko na twarzy miałam łzy ale i krople deszczu który właśnie padał. Chłopak odstawił walizki i podszedł do mnie tym razem stając z przodu. Miałam doskonały widok na jego twarz. Kilkudniowy zarost był pociągający. Te malinowe usta, które już kiedyś pieściły moje. Były jakby parą brakujących puzzli do układanki. Pasowały idealnie. A potem te jego jasne jak słoneczne niebo oczy. Błękitne, teraz pełne poczucia winy i bólu.
- Naprawdę chcesz odejść?
Spytał po dłuższej chwili. Złapał mnie za ręce i spojrzał się na mnie.
- Naprawdę chcesz?
Powtórzył pytanie.
- Nie, Louis. Nie chce, ale tak będzie najlepiej.
- Nie będzie wcale lepiej niż jest teraz bo odejdzie osoba którą tak bardzo kocham.
Mówiąc to spojrzał głęboko w moje oczy. Nie wierzyłam! Louis Tomlinson największy twardziel w mieście, właśnie powiedziałam mi że kocham. Kocham MNIE! Nie. Nicole to sen. Musi być sen!
- Będę walczył o ciebie. Zrozum że jeśli odejdziesz odejdę z tobą. Bo bez ciebie mój świat straciłby kolor...
- Ty nic nie rozumiesz. Nie wiesz jaka była moja przeszłość. Nie wiesz nic.
- Nica. Wiem wszystko. Wiem o narkotykach, o twoich rodzicach, o wszystkich problemach które przeszłaś. To ty zrozum że twoja przeszłość jest dla mnie obojętna. Ważna jest teraźniejszość.  To nią się żyje.
Odjęło mi mowę. W jednej chwili wkurzona, uciekająca z Doncaster. A w drugiej rozpaczliwa, słuchająca głosu serca. Louis ciągle patrzył na mnie wyczekując odpowiedzi.
- Dobrze. Zostanę.
Powiedziałam a chłopak przytulił mnie mocno do siebie. Wtuliłam się w niego zaciągając się jego zapachem. Zaczął prowadzić mnie do domu, w drugiej ręce trzymając bagaże. Weszliśmy i zaprowadził mnie do mojego pokoju. Zdecydowanie to było za dużo wrażeń na dzisiaj. Brunet odłożył walizkę na bok i miał już wychodzić kiedy coś nagle we mnie pękło.
- Tommo. Możesz zostać ze mną?
Spytałam a on tylko kiwnął głową. Oboje ułożyliśmy się na łóżku. Tomlinson objął mnie ramieniem a ja bardziej się w niego wtuliłam. Potrzebowałam tego. Opieki. Ciepła. Kogoś.
 Miłego dnia :3 + obserwuje <3
-----------------------------------------------------------------------------
Witam was! Przepraszam za tak długą nie obecność. Święta, majówka a teraz trzeba nadrabiać w szkole bo nie długo koniec roku. Mimo że nie było 10 komentarzy dodałam kolejny rozdział. Teraz postaram się wszystko unormować i dodawać częściej rozdziały ( jeśli będzie wyznaczona liczba komentarzy).
Po za tym, to mój nowy ASK: http://ask.fm/NikaG33  Na którego zapraszam! Możecie pytać tam o bloga, rozdziały, podawać swoje pomysły oraz wiele wiele innych rzeczy! Na razie to wszystko ode mnie. Życzę udanego tygodnia! Do zobaczenia.
MIN. 6 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ!!!!!!!
Nika

8 komentarzy:

  1. Świetny rozdział czekam na następny. Jestem ciekawa czy Nicol będzie z Louisem czy moze nagle będzie z Niallem. Naprawet to jest najlepszy blog jaki czytałam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo jaki zwrot akcji bardzo ckw ;) Czekam na nexta ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Super , jest mega. Pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam nadzieję, że się zmienił!
    I jej nie zrani!
    Rozaział jak zawsze boski :*
    Buziaki:*
    A.

    OdpowiedzUsuń