sobota, 31 maja 2014

Rozdział 20

Odsunęłam się od niebieskookiego po krótkim ale czułym pocałunku. Od razu jak jego usta dotknęły moich zorientowałam kim jest chłopak. Popatrzyłam na niego, a blondyn stał z uśmiechem na twarzy przypatrując mi się.
- To wy jesteście razem?
Spytał po chwili Jake gdy ta dziwna sytuacja minęła.
- Nie. Jestem jej kochankiem.
Powiedział Niall i objął mnie od tyłu w tali że jego tors spoczywał na moich plecach.
- Umh.. to ja już pójdę. Do zobaczenia.
Powiedział brunet i odszedł.
- Czy możesz mi się jakoś z tego wytłumaczyć, Niall?
- Dobra robota stary!!!
Usłyszeliśmy krzyk i oboje spojrzeliśmy na idącego w naszym kierunku Louisa. Co oni znowu wymyślili!
- Dzięki za pomoc.
- Nie ma za co  przyjacielu. Wolałem ci pomóc niż jechać po ciebie na policję za bójkę.
- Czy możecie mi wreszcie powiedzieć o co w tym chodzi?!!
Krzyknęłam z irytowana.
- Nicole spokojnie. Byłem jeszcze na murawie gdy zobaczyłem że Jake cię przytula. Musiałem jeszcze na chwilę zostać u trenera więc nie zdążyłbym was rozdzielić. Poprosiłem Horana o pomoc i po namyśle że jak ja tam pójdę, będzie bójka, zgodził się.
Wyjaśnił z uśmiechem na twarzy. I z czego on się tak cieszył?!
- Słuchaj Tomlinson! Zacznijmy od tego że nie możesz być ciągle o mnie zazdrosny! Jak będę pytana przez jakiegoś nauczyciela to też wyślesz Nialla żeby mnie pocałował albo odciągnął od niego bo ty będziesz w kiblu?!! A ostatnie co mam ci do powiedzenia że my nawet nie jesteśmy oficjalnie razem więc nie rozumiem twojego zachowania. Cześć.
Powiedziałam, a raczej wykrzyknęłam. Po czym odwróciłam się od chłopaka i poszłam w kierunku domu.

*PERSPEKTYWA LOUISA*

- A ostatnie co mam ci do powiedzenia że my nawet nie jesteśmy oficjalnie razem więc nie rozumiem twojego zachowania. Cześć. 
Stałem w osłupieniu. Jak ona mogła wypowiedzieć te słowa na głos?  Naprawdę sądziła że nie jesteśmy razem? Tak bardzo się starałem.. Próbowałem zmienić moje dotychczasowe życie, zacząć kochać.Nicole była inna niż te wszystkie na jedną noc. Ona była miła i ostra. Wiedziała czego chcę i dokąd dąży. Ona była niedostępna i to jeszcze bardziej mnie pociągało. Gdy już ją zdobyłem, byłem najszczęśliwszy na świecie. Gdy byłem obok  niej czułem uścisk w brzuchu czy to były te zwane "motylki" ? Gdy widziałem ją z innym facetem niż moim znajomym moje ciśnienie wzrastało na maxa a ja sam mógłbym wybuchnąć. Czy ona naprawdę tego nie widziała? Nie wiedziała że ją kocham? Że naprawdę chcę by była ze mną na zawsze? 
- Stary co teraz zrobisz?
Z przemyśleń wyrwał mnie Niall, który położył rękę na moim ramieniu.
- Będę walczył. 
Powiedziałem i razem z kumplami udałem się do pobliskiego klubu.

~~*~~ 

Obudziłam się po raz pierwszy od dwóch miesięcy odkąd tu mieszkam o 6:30. Wstałam i zaczęłam się ubierać. Dziś jak na Anglię było dosyć słonecznie. Postanowiłam ubrać dżinsowe spodenki z poszarpanymi krawędziami, do tego czarna bokserka z ćwiekami oraz dżinsową katanę. Włosy pokręciłam w falę. Nałożyłam podkład, tusz i trochę kredki oraz jasny cień. Na koniec wykończyłam wszystko błyszczykiem. Założyłam czarne długie trampki z kolorowymi napisami, chwyciłam torbę z zeszytami i wyszłam z domu. Książki zostawiłam wczoraj w szafce razem z dziewczynami. Mój pech był taki że sąsiednia szafka po prawej stronie to Louisa a po lewej to Nialla. Weszłam do szkoły 15 minut przed dzwonkiem. Pierwsza była historia. Poznałam wczoraj nauczyciela który będzie mnie uczył. Wyglądał na całkiem normalnego faceta, miał około 30 lat.  Udałam się do szafki 249 i wyciągnęłam z niej podręcznik do lekcji. Przez cały czas czułam na sobie czyiś wzrok. Delikatnie się odwróciłam i zobaczyłam jak inne dziewczyny wpatrują się we mnie z nienawiścią. Nie które widziałam na wczorajszym meczu. No super! Nie dość że nie lubią mnie za Lou to teraz jeszcze za Nialla! Nagle wszystkich wzroki ode mnie się odwrócił i powędrowały na drzwi wejściowe. Otworzyły się jednym ruchem a na korytarzu pojawiło się 5 chłopaków. Niall i Harry po prawej. Liam i Zayn o lewej. Louis na samym czele 'bandy'. Widziałam i słyszałam też westchnięcia na ich widok. Gdy szli chłopcy ustępowali im na korytarzu, za to dziewczyny machały, uśmiechały się i próbowały z nimi rozmawiać lecz oni nie zwracali na to uwagi. Liam zatrzymał się przy Sophie i obdarzył ją całusem. Zayn i Harry przystanęli kilka metrów wcześniej przy Pezz i Claudii witając się z nimi. Za to blondyn i brunet podążali w moją stronę, co znowu przykuło uwagę wszystkich zgromadzonych. 
- Hej skarbie. 
Powiedział Horan i obdarzył mnie całusem w policzek, po czym odszedł kierując się do klasy.
- Witaj Nicole.
Przywitał się Louis i już sekundę później złączył nasze usta w jedność. Nie wiem czemu go nie odepchnęłam, po prostu mu się poddałam. Przycisnął mnie do szafek i pogłębił pocałunek. Teraz to już nie żyję!
- Przepraszam cię za wczoraj. Nie wiedziałem że tak cię to zdenerwuję. Myślałem że jesteśmy razem.
Powiedział Lou gdy się od siebie oderwaliśmy.
- Naprawdę sądzisz że jesteśmy razem?
- Tak. Mamy jeszcze 10 minut! 
Powiedział i łapiąc mnie za rękę pociągnął w stronę dziedzińca szkoły. 
- Zaczekaj.
Podszedł do kolegów a oni zaczęli grac. Za to Tommo zaczął śpiewać. 

Moje serce ciągle szuka
Gwiazdy na powierzchni morza
Jeśli możesz wskazać jedną drogę do ciebie,
Możliwe, że cię napotkam.

Każdego ranka myślę o twoim głosie
I kiedy widzę że idziesz...
Jeśli to życie jest miłością
Z naszej pasji, możemy się kiedyś spotkać.

Tylko powiedz mi, gdzie jestem,
W moich ramionach będę szukać później...
Jak tysiące dusz nierozłącznych
Marzę o nieskończonym pocałunku...

Powiedz mi, czy jest coś co mogę zrobić,
Aby ukryć moje życie,
Wiem, to się stanie
Twoja i moja połowa wkrótce się odnajdą,
Bez przypadku.

Jeśli czuję zimno w samotności,
Patrzę na moją klatkę piersiową,
Jeśli moje kroki prowadzą do ciebie,
Poczuję kiedyś twoje ciepło, a
Twoje imię będzie napisane w moim na piasku
Piszę o tej miłości
A jeśli morze zabierze dzisiejsze słowa,
Będę Krzyczeć głośniej niż słońce...

Tylko powiedz mi, gdzie jestem,
W moich ramionach będę szukać później...
Jak tysiące dusz nierozłącznych
Marzę o nieskończonym pocałunku...

Powiedz mi, czy jest coś co mogę zrobić,
Aby ukryć moje życie,
Wiem, to się stanie
Twoja i moja połowa wkrótce się odnajdą,
Bez przypadków.

- Piękne. Nie wiedziałam że umiesz hiszpański*.
- Jeszcze wiele rzeczy o mnie nie wiesz. Czy teraz będzie moją dziewczyną? 
- Tak, Louis.
Powiedziałam i wtuliłam się w niego. 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
* Piosenka która pojawiła się w rozdziale jest napisana po hiszpańsku lecz na potrzeby zamieszczenia jej tu wkleiłam przetłumaczenie na polski. Piosenka: Jorge Blanco- Ahi estare.
Jeszcze raz chciałabym wam bardzo podziękować za to że jest tyle wyświetleń i komentarzy! Myślcie że będą jeszcze jakieś kłopoty z życiem Nicole i Louisa? Czy do końca będzie już tak pięknie? Bardzo polecam wam ten blog: http://all-these-little-thingsx.blogspot.com/ . Jest on o opowiadaniu z Zaynem! Naprawdę dziewczyna ma talent!!! A co do kolejnego rozdziału, dlatego że jest was więcej jest nowa zasada! 
12 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!!!
Dacie radę?
Nika

10.000 WYŚWIETLEŃ

Hej kochani! Jak sama nazwa wskazuję na blogu dobiliście do 10.000 wyświetleń! Bardzo mnie to cieszy tym bardziej że strasznie chciałam do końca maja dobić do tej liczby. Zrobię małe statystyki.

LICZBA WYŚWIETLEŃ: 10.257

OPUBLIKOWANE KOMENTARZE:  179

STATYSTYKA - ODBIORCY:
* POLSKA
* STANY ZJEDNOCZONE
* KENIA
* HOLANDIA
* NIEMCY
* HISZPANIA
* FRANCJA
* WIELKA BRYTANIA
* ROSJA
* UKRAINA
* AUSTRALIA
* KOSTARYKA
* ESTONIA
* WĘGRY
* IZRAEL
* TAJWAN

NAJPOPULARNIEJSZY POST : ROZDZIAŁ 11 - 453 WYŚWIETLENIA - 13 KOMENTARZY

To był taka krótka statystyka podsumowania bloga. Dziękuje za to że jesteście i że codziennie czytacie te moje wypociny, która są beznadziejnie. Bez was ten blog tak samo jak ja by nie istniał. Jestem strasznie wam za to wdzięczna!!! Co do rozdziału 20 pojawi się on w najbliższych dniach :))
Dziękuje.
Nika. 
 

środa, 28 maja 2014

Rozdział 19

- No Tomlinson. Widzę że już znalazłeś sobie laskę, a raczej dziwkę.
Oboje się odwróciliśmy i zobaczyliśmy Eleanor oraz jej 'bandę' do której należała też Sophia.
- Zatkało cię Louis.
- Wręcz przeciwnie skarbie. Jak chcesz to mścij się na mnie, a moja "dziwkę" zostaw w spokoju.
Powiedział po czym oboje weszliśmy do auta i odjechaliśmy.

 ~~*~~
-Zaczynamy zakupy!
Krzyknęłyśmy wszystkie chórem i weszliśmy do centrum handlowego. Miał on dwa piętra i był strasznie długi. Zaczęłyśmy "zwiedzanie' sklepów. Cóż, przecież za tydzień szkoła. Po 3 godzinach opuszczaliśmy budynek z 8 torbami na jedną. Chyba wykupiliśmy połowę ciuchów z sklepów w których coś nam się spodobało. Oprócz tego Louis i Harry, którzy też z nami pojechali nieśli 6 torb na jednego z zeszytami, książkami i innymi duperelami na ostatni rok szkolny. Całą szóstką pojechaliśmy do Louisa, gdzie stały auta Harrego i Perrie. Ustaliliśmy że lepiej pojechać wielkim Louisa niż dwoma średnimi autami. Wszyscy wpadliśmy do jego domu łapiąc oddech przez śmiech. Nie jedzcie nigdy z Lou i Hazzą. Umrzecie ze śmiechu. Te dwa gamonia przez 3/4 drogi się kłócą.  Ja i dziewczyny poszłyśmy do kuchni zrobić coś jeszcze do jedzenia, a w tym czasie chłopcy poszli zadzwonić po resztę i wyszli na ogród rozpalając ognisko.
 - To jak? Jesteś z Louisem?
Spytała Claudia gdy chłopcy wyszli.
- To skomplikowane.
Powiedziałam. W sumie ostatnio nad tym się zastanawiałam, ale nic nie wywnioskowałam.
- Skomplikowane? To jesteście razem czy nie?
Teraz głos zajęła Pezz. Gdyby były w mojej sytuacji też by nie wiedziały co mają odpowiedzieć.
- Chyba.
- Chyba? Przecież wy ciągle się całujecie, przytulacie, chodzicie za rękę..
Dążyła dalej brunetka z blond pasemkami.
- Spytaj się jego co o tym sądzi.
Powiedziałam tym samym zakańczając rozmowę i wychodząc z kuchni.

~~*~~  

Ten tydzień minął bardzo szybko. Już jutro rozpoczyna się ostatni mój rok szkoły. Wiem że ze mną w klasie jest Louis, Zayn, Niall, Perrie ale też niestety Eleanor i Sophia.  Przez ostatnie 7 dni większość czasu spędziłam z brunetem. Dziś wieczorem miał mnie gdzieś zabrać. Do spotkania zostało 30 minut więc poszłam na górę się przygotować. W Doncaster pogoda ciągle się zmienia. Rano strasznie padało,a teraz było sucho i lekkie promienia słońca przedostawały się za chmur. Włożyłam na siebie czarne spodenki i żółtą bokserkę. Na to wzięłam jeszcze bluzę, gdyż było trochę chłodno co wywnioskowałam stojąc na balkonie. Włosy  wyprostowałam. Nałożyłam puder który zakrywał niedoskonałości, lekki niebieski cień, czarną maskarę i jasny różowy błyszczyk. Punktualnie od moimi drzwiami zjawił się Tommo. Wręczył mi niebieską różę. Odstawiłam ją do wody i wyszliśmy. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Po kilku minutach zorientowałam się że wyjeżdżamy z miasta. Droga trwała jeszcze 15 minut aż Lou zatrzymał się na jakiejś polanie. Pomógł wyjść mi z samochodu po czym obwiązał moje oczy czarną chustą.
- Louis co ty wyprawiasz?!
- Zobaczysz słońce.
Powiedział tuż przy moim uchu przygryzając jego płatek. Jestem pewna że teraz na jego twarzy widnieje też zadziorny uśmiech. Prowadził mnie delikatnie trzymając za biodra a moje plecy opierały się o jego tors. Po chwili stanął i zdjął czarny materiał z mojej twarzy. Byliśmy na kolorowej łące. Wokół pełno było kwiatów oprócz tego latały motyle, pszczoły i inne owady, a także na niebie widniało kilka ptaków.
- Kevin!!!
Krzyknął Louis a ja podskoczyłam. Chłopak pokazywał na coś palcem. Powędrowałam za tym wzrokiem i zobaczyłam gołębia który siedział na kocu, który także był na tej łące. Usiedliśmy na posłaniu i przyglądaliśmy się w słońcu w oddali.

~~*~~

Na szczęście mogliśmy już wyjść z tej szkoły. Jeszcze godzinę temu cieszyłam się że będę chodzić tu do szkoły, ale po gadce nauczycieli już widać że nie będzie łatwo. Oczywiście na akademii nie odbyło się od wścibskich spojrzeń w moją stronę. Tylko teraz który to był z powodów?
1. Jestem tu nowa.
2. Ciągle był przy mnie Louis. Obejmował mnie i przytulał.
Myślę że 3/4 dziewczyn zwracało uwagę tylko na to drugie, no cóż... "Zabrałam" im 1/5 najprzystojniejszych chłopaków w szkole i został im tylko Niall chociaż on też cały czas stał koło nas i gadał tylko z naszą "bandą". Czuję że ten ostatni rok przed studiami nie będzie wcale taki łatwy....
Wieczorem wszyscy udaliśmy się na mecz charytatywny w Doncaster w którym grał Lou, Li, Zayn, Hazz i Nialler oraz kilka innych chłopaków których widziałam w szkole. Na trybunach też widziałam sporo ludzi ze szkoły. Mecz był zawzięty ale wreszcie chłopcy wygrali go zakończając wynikiem 5:4 w dogrywce. 
- Hej Nicole.
Usłyszałam za plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam Jake'a który stał z rękami rozłożonymi w moim kierunku. Zrobiłam krok i lekko przytuliłam chłopaka. 
- Cześć.
Powiedział gdy się ode mnie odsunął. 
- Dawno cię nie widziałem. Co tam u ciebie?
- A różne rzeczy. Dom, przyjaciele, nowa szkoła, chłopak. 
- Chłopak?
Spytał i w tym samym czasie poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę i odwraca w swoim kierunku. Niebieskie oczy. Potem poczułam jego usta na moich...
 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że tak późno, ale nie długo wystawiają oceny i teraz mam za przeproszeniem w ch*j  nauki. Jak myślicie kto całował Nicole? Teraz doszłam już do rozdziału w którym Nica chodzi do szkoły więc teraz rozdziały będą szły już lepiej i szybciej. Co sądzicie o nowym rozdziale i nowym wyglądzie bloga??? Mam nadzieję że się podoba ;) 
10 komentarzy = NOWY IMAGIN!!!
Nika 

czwartek, 22 maja 2014

Rozdział 18

Podniosłam wyżej głowę i zobaczyłam Jake opierającego się o futrynę domu. Co on tu robi? Przecież się nie umawialiśmy. Wyciągnęłam nerwowo telefon z kieszeni. Było tam 10 nieodebranych połączeń i 5 wiadomości. Przeczytałam ostatnią.

Jake: Jadę do ciebie. xoxo

 Nadal nie rozumiałam po co tu jest. Louis objął mnie ciasno ramieniem i zaczęliśmy iść w stronę domu. Po chwili zauważył nas Jake. I zaczął iść w naszą stronę. Wszyscy zatrzymaliśmy się przed bramą. Przez chwilę milczenia głos zabrałam ja
-Co tu robisz?
- Martwiłem się jak nie odbierałaś więc przyjechałem zoba...
Wytłumaczył się White, ale po chwili jego wypowiedź przerwał mój towarzysz.
- Nie musiałeś się martwic. Przecież jest cała jak widzisz.
Powiedział wkurzony Tommo.
- Widzę też że jest w twoich objęciach, a jakbyś nie zauważył jesteś też najbardziej niebezpiecznym chłopakiem w mieście...
- Masz do mnie kurwa jakiś problem?!
Wykrzyknął zdenerwowany brunet co mnie lekko zaskoczyło. Umiał nad sobą panować.
- Moim problemem jesteś TY!
Poczułam jak Lou mocniej zaciska ręce wokół mnie. Był naprawdę wkurwiony ale starał się tego za bardzo nie pokazywać. Po kilku sekundach do naszych uszu dobiegł dźwięk klaksonu.  Wszyscy się odwrócili i zobaczyliśmy Nialla po drugiej stronie ulicy czekającego w aucie.
- Chyba masz podwózkę. Ja pojadę za wami.
Jake przez chwilę patrzał osłupiały na Lou. Szczerze? Ja też nie wiedziałam jakim sposobem znalazł się tu blondyn. Szatyn zaczął kierować się w stronę samochodu z którego machał mi uśmiechnięty Niall. Odmachałam i uśmiechnęłam się. Louis przytulił mnie i pocałował w czoło.
- Wrócę nie długo.
Szepnął i udał się w stronę drugiego auta.Weszłam do domu i pierwsze co zrobiłam to udałam się do kuchni w celu spożycia czegoś. Z lodówki wyciągnęłam mleko i bitą śmietanę oraz truskawki. Owoce i mleko wlałam do miksera robiąc koktajl truskawkowy z bitą śmietaną. Do tego wzięłam czereśnie w miseczce i przeszłam do salonu. Przełączałam kanały w telewizorze nie mogąc znaleźć żadnego fajnego filmu  ani serialu. Zrezygnowana puściłam na stację muzyczną.Właśnie leciała nowa piosenka Little Mix-Salute. Piosenka strasznie mi się spodobała, więc wstałam i zaczęłam tańczyć wymyślony przed chwilą układ. Gdy piosenka się skończyła włączyłam komputer i przypominając sobie piosenkę zapisałam wykonywane wcześniej ruchy taneczne. Nikt nie wie o mojej przeszłości. Dlaczego rodzice przestali się mną interesować? Przez kontuzję. Od dziecka uwielbiałam tańczyć i rozwijałam swoją pasję. Gdy miałam 14 lat na jednym z występów mój partner mnie nie złapał, a ja miałam poważnie uszkodzone kolano. Miałam operację. Powiedzieli że już nie wrócę na scenę. To tak bardzo bolało.  Od tego czasu minęło 5 lat. Na początku się poddałam i przez to wkręciłam się we złe towarzystwo. A co do tego mają rodzice? Odkąd skończyłam 6 lat brałam udział w przeróżnych konkursach tanecznych. Czasami nawet kilkanaście razy w roku. W niektórych dostawałam medale, dyplomy, puchary. Lecz w innych pieniądze. To właśnie liczyło się dla nich -kasa zarobiona przez pasję córeczki. Zawsze brali 3/4 nagrody pozostawiając mnie z jakimiś groszami. Oni nawet ani razu nie przyszli na mój występ. To właśnie tak bardzo bolało- że mnie nie wspierali. Wykończona dzisiejszym dniem udałam się odświeżyć. Po kąpieli ubrałam na siebie za dużą koszulkę, w Londynie służyła mi ona na wychowaniu fizycznym dlatego była trochę luźna i piłkarska. Zmęczona położyłam się na łóżku i od razu zasnęłam.

~~*~~

Usłyszałam dźwięk mojego telefonu i momentalnie otworzyłam oczy. Zauważyłam telefon na szafce i sięgnęłam po niego. Odebrałam po chwili połączenia od Claudii.
- Hej kochana! Wstałaś?
Powitała mnie radośnie przyjaciółka.
- Przez ciebie już tak.
Zaśmiałyśmy się obie.
- Pamiętasz że dziś jedziemy na zakupy?
- Tak jasne! To o której?
Spytałam. Po czym wpadłam na świetny pomysł.
- Może o 14:00 u ciebie?
- Świetnie! Louis nas zawiezie. Jak chcesz zabierz dziewczyny!
- Dobry pomysł! Będziemy u ciebie o 2 p.m. Pa.
- Do zobaczenia!
Powiedziałam i rozłączyłam się. Leżałam jeszcze chwilę po czym poczułam zapach cynamonu z dołu, a chwilę potem trzaski. Wstałam i powoli po cichu schodziłam po schodach. Gdy dotarłam do salonu zobaczyłam że w kuchni stoi Lou. Świetnie!
- Shh.. Kurwa! 
Krzyknął. Zaczęłam iść w jego kierunku. Gdy byłam dosyć blisko zauważyłam leżącą na podłodze patelnie. Brunet trzymał w ręce woreczek z lodem. Idiota się oparzył.
- Coś sobie zrobił?
Spytałam a chłopak od razu schował ręce za siebie. Kretyn. Myślał że nie wiem. 
- No pokaż. Wiem że się oparzyłeś. Daj.
Chłopak pokazał mi rękę a ja zajrzałam do górnej szafki z apteczką. Wyciągnęłam spray na oparzenia i bandaż po czym zawinęłam mu rękę. Brunet cały czas się mi przyglądał i wtedy zorientowałam się że stoję przed nim w samej koszulce do połowy ud. Momentalnie spłonęłam rumieńcem. Chłopak podszedł do mnie i położył swoje ręce na moich biodrach gdy jego usta znalazły się przy moich. Z każdą chwilą pogłębialiśmy pocałunek. Złapał mnie za pośladki i podniósł na blat w kuchni. Jego ręce plątały się po całym moim ciele. Poczułam jego ciepły dotyk na mojej skórze na brzuchu. Przerwałam pocałunek i delikatnie odsunęłam się od niego. Chłopak popatrzał na mnie zdziwiony a ja uśmiechnęłam się zadziornie. 
- Dokończ śniadanie.
Powiedziałam i zeskoczyłam z blatu. Musnęłam jego policzek i powędrowałam się do salonu. Przez całą drogę czułam na sobie jego wzrok. Usiadłam na kanapie i włączyłam TV. Zatrzymałam się na jakimś serialu, ale przerwałam jego oglądanie, gdy Tommo wszedł do kuchni. Podał mi talerz naleśników z syropem klonowym i oboje zaczęliśmy jeść.
Za 30 minut miały przyjść dziewczyny, a ja z chłopakiem wyszliśmy na szybkie zakupy do pobliskiego marketu. Zachowywaliśmy się jak para, ale nie do końca wiedziałam czy jesteśmy razem. Mieliśmy już wsiadać z zakupami do auta, kiedy usłyszeliśmy czyiś głos za plecami.
- No Tomlinson. Widzę że już znalazłeś sobie laskę, a raczej dziwkę.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że tak długo, ale ten tydzień zajęła mi nauka i zawody ;/ Jak myślicie czy Lou i Nicole są już razem? Kogo spotkali przed sklepem? Jakie niebezpieczeństwa jeszcze na nich czekają? Życzę wam miłego weekendu, gdyż kolejny rozdział pojawi się w niedziele lub poniedziałek ( pod warunkiem że będzie wyznaczona ilość komentarzy). Zapraszam was też na mój nowy blog : http://newsyzzyciaonedirection.blogspot.com/
8 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!!!
Nika

niedziela, 18 maja 2014

Liebster Award #2

To już kolejna nominacja. Nie wiem co powiedzieć. Dziękuje czytelnikom bo bez was ten blog by nie istniał i mam nadzieję że będzie was jeszcze więcej i kiedyś zobaczę pod rozdziałem z 20-30 komentarzy!
Pytania:
1.jak masz na imię
2.ile masz lat
3.ulubiony blog
4.ulubiony teledysk
5.pokaz swoje zdjęcie (jeśli chcesz)
6.od kiedy piszesz
7.co cie inspiruje
8.co robisz w wolnym czasie
9.ES czy LS
10.jakie jest twoje marzenie

11.Czy czytałeś / as mojego bloga?

1. Nikola
2. W czerwcu 14 lat.
3. Dużo by wymieniać. 
4. One Way or Another, Best Song Ever, You & I
5. Nie pokaże wam, bo poślecie mnie do sądu o popękane ekrany xD
6. Już ponad rok.
7. Inspiruje mnie życie, ludzie i cytaty.
8. Spotykam się ze znajomymi, pisze.
9. ES ( bez hejtów ) wierzę że  Lou i Hazz to najlepsi przyjaciele i tyle.
10. *Spotkać 1D i podziękować im za wszytko.
*Pojechać na koncert 1D 
* Przeprowadzić się do Londynu
* Zwiedzić Barcelonę
11. Nie miałam jeszcze okazji ):

Pytania ode mnie:
1. Ulubiona piosenka?
2. Ulubiony/a piosenkarz/ka lub zespół?
3. Jakie seriale oglądasz?
4. Wierzysz w jakieś bromance?
5. Co byś chciała robić w przyszłości?
6. Jaką wolisz porę roku?
7. Masz zwierzaka?
8. Lubisz chodzić do szkoły?
9. Ulubiony/a aktor/ka?
10. Co lubisz jeść?
11.  Co byś zrobiła gdybyś spotkała One Direction?

Nominuję:
1. http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
2. http://starringrole-fanfiction.blogspot.com/
3. http://najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com/
4. http://one-direction-imaginy-1998.blogspot.com/
5. http://annie1126.blogspot.com/
6. http://all-these-little-thingsx.blogspot.com/
7. http://storyofournewlife.blogspot.com/#_=_
8. http://onedirectionmojcalyswiat.blogspot.com/
9. http://love-finds-us-one-direction.blogspot.com/
10. http://one-direction-story-by-my.blogspot.com/
11.  http://love-and-do-not-die.blogspot.com/
 
 

czwartek, 15 maja 2014

Rozdział 17

Ze snu wyrwał mnie delikatny dotyk na moim ramieniu, który jeździł raz w górę, raz w dół. Otworzyłam oczy, lecz po chwili zamknęłam próbując opanować ból głowy który narastał. Zawsze tak miałam kiedy płakałam. Poczułam jak ktoś odsłania mi włosy z twarzy i pochyla się nade mną.
-Wstałaś księżniczko?
Usłyszałam lekki głos Louisa, który szepnął mi do ucha przygryzając jego płatek. Mruknęłam zadowalająco na co chłopak się zaśmiał.
- Masz 20 minut skarbie. Ja idę zrobić coś na śniadanie.
Powiedział po czym wyszedł z pokoju. Uśmiechnęłam się delikatnie pod nosem gdy zauważyłam że był w samych bokserkach, a jego mięśnie tylko podkreślały jego atrakcyjność. Ja też postanowiłam wstać.  Zajrzałam do szafy i wyciągnęłam jasne dżinsy oraz białą prześwitującą koszulę, gdyż dziś naprawdę było gorąco. Przypomniałam też sobie że idę jutro z Claudią do sklepu. O wczorajszym wieczorze i w ogóle dniu wolałam nie pamiętać. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Byłam po prostu głupia. Zabrałam ciuchy i udałam się do łazienki. Weszłam pod prysznic z którego już została puszczona woda. Od razu po moich plecach spłynęły wydarzenia z ostatnich dni. Gdy po kilku minutach wyszłam byłam już całkowicie orzeźwiona. Zrobiłam jeszcze lekki makijaż, a dokładniej dałam trochę pudru i tuszu, po czym zeszłam na dół. Lou stał tyłem do mnie a przodem do kuchenki więc podeszłam do niego od tyłu i położyłam rękę na ramieniu.
- Co tam zrobiłeś?
Spytałam ale ten tylko odwrócił głowę bez odpowiedzi.
- O co ci chodzi?
- Spóźniłaś się. Miałaś być za 20 minut, a przyszłaś 5 minut po czasie.
Powiedział nadal udając obrażonego
- Jak mam ci to wynagrodzić?
Od razu pożałowałam tych słów. Odwrócił się do mnie z chytrym uśmieszkiem na twarzy. Ręce przełożył na moje biodra i przysunął mnie bliżej siebie, tak że nasze ciała tworzyły jedno.
-Hmm? Pocałuj mnie.
Powiedział, a ja zrobiłam minę w stylu: "Co kurwa, tylko tyle?!!" Wypełniłam jego zachciankę i pocałowałam go. Jednak na zwykłym buziaku się nie skończyło, bo Tommo go pogłębił i dołożył swój język.

~~*~~

Leżeliśmy razem na kanapie wtuleni w siebie. To chyba był najlepszy dzień w moim życiu!
- Co ty na mały spacer, a potem kolację?
Spytał brunet po chwili ciszy między nami.
- Okej. Zaraz wracam.
Powiedziałam i pocałowałam go przelotnie, po czym wbiegłam na górę i poprawiłam makijaż. Po 5 minutach zeszłam na dół. Splątaliśmy razem nasze dłonie i po zakluczeniu domu, udaliśmy się w stronę parku. W ciszy mijaliśmy kolejne alejki, aż doszliśmy do budynku. Budynku w którym pierwszy raz go zobaczyłam.
- Pamiętasz to miejsce?
Spytał Lou z ściągniętymi brwiami. Stał teraz na przeciwko mnie mając dłonie na biodrach, a ja swoje splotłam na jego karku.
- Mam dla ciebie coś. Usiądź.
Wskazał ręką na ławkę obok a ja wykonałam polecenie. Zniknął mi na chwilę z oczu, a pojawił się z.. gitarą. Mogę przysiąc że przed chwilą jej nie było. Moje zdziwienie było jeszcze większe gdy zaczął wykonywać na niej pierwsze akordy. A potem zaczął śpiewać. *
The night shines
It's getting hot on my shoulders
I don't mind
This time it doesn't matter
Cause your friends
They look good but you look better
Don't you know all night
I've been waiting for a girl like you
To come around 'round 'round

I'm weaker
My words fall and they hit the ground
Life come on head
Don't you fail me now
I start to say
I think I love you but I make no sound
You know 'cause all my life I've been waiting
For a girl like you to come around

There is no other place that I would rather be
Than right here with you tonight
As we lay on the ground I put my arms around you
And we can stay here tonight
Cause there's so much that I wanna say
I wanna say

 Under the lights tonight
You turned around
And you stole my heart
With just one look
When I saw your face
I fell in love
It took a minute girl
To steal my heart tonight
With just one look
Been waiting for a girl like you

Zakończył a po moich policzkach spłynęły łzy. Louis odłożył gitarę i znalazł się po chwili obok mnie. Przytulił do swojego torsu i pogładził ręką po plecach.
- Czemu płaczesz skarbie?
Spytał, a je lekko odsunęłam się od niego by móc spojrzeć mu w oczy.
- Bo to było piękne. Dziękuje ci za to że ze mną jesteś. 
Trwaliśmy razem w objęciach kilka minut. Po czasie postanowiliśmy wrócić do domu. Szliśmy powoli nie spiesząc się, bo po co? Trzeba żyć tym co jest teraz. Byliśmy już pod bramą wyjazdową mojego domu, gdy zobaczyliśmy auto. Poczułam jak Lou napina mięśnie. Podniosłam wyżej głowę i zobaczyłam Jake opierającego się o futrynę domu...
 zdj?
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
*Piosenka - Stole My Heart- One Direction. Tu znajdziecie tłumaczenie: http://www.tekstowo.pl/piosenka,one_direction,stole_my_heart.html
Za nami 17 rozdział!!! Dziękuje za te wszystkie miłe komentarze! Cieszę się że mimo mojej długiej nieobecności wy nadal jesteście. Jak myślicie czy będzie już tak pięknie w życiu Nicole i Louisa? Co robił Jake pod domem blondynki? Zobaczymy w następnym rozdziale!
PROŚBA!!!
Mam do was wszystkich ogromną prośbę o pomoc. Chciałabym żeby pod koniec miesiąca (Maja) blog miał 10.000 wejść! Chodzi mi o to żebyście rozsyłali bloga gdzie się da i polecali znajomym. Wystarczy jedynie link do mojego bloga z hasłem polecam! Bardzo mi na tym zależy! Zrobicie to dla mnie??? Oczywiście gdy się uda będzie niespodzianka na blogu :) !!!
8 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ :) :) :) :)
Nika

poniedziałek, 12 maja 2014

Rozdział 16

Ze łzami w oczach wpadłam do domu. Nie mogłam już tego wszystkiego znieść. Bezsilnie zsunęłam się po ścianie opadając na zimną podłogę. Wokół mnie panowała ciemność. Jedyne światło które było w tym pomieszczeniu to odbicie Księżyca. Przyciągnęłam nogi do klatki piersiowej i mimo tego że nie chciałam łzy same zaczęły spływać po moich rozpalonych policzkach. Dlaczego musi być tak ciężko? Najpierw nie kochający rodzice, alkohol, papierosy, Tyler, narkotyki... Gdy chcę zacząć wszystko od nowa, zmienić się znów powraca ta stara Nicole. Ta zła. Nienawidząca świata. Ludzi wokół. Która szanowała tylko ćpunów i dilerów. Ale nie chce TAKA być! Widocznie nigdy moje przeszłość nie zniknie. Siedziałam tam jeszcze chwilę rozmyślając, gdy obok mnie rozległy się trzaski. Trzaski walenia w moje drzwi. A potem krzyki
- Nicole! Otwórz! Wiem że tam jesteś! Słyszysz! Otwórz! Proszę cię! Nicole!
Ten głos rozpoznałabym wszędzie. Nie przestawał walić a mój ból przeradzał się w nienawiść. Nienawiść do niego i tego miasta. Właśnie postanowiłam! Wstałam z podłogi i zaczęłam biec do sypialni na górze. Krzyki i walenia nie przestały, wręcz przeciwnie było jeszcze głośniejsze. Człowieku, obudzisz całą dzielnicy!!! Wpadłam do pokoju i sięgnęłam po walizkę i torbę podróżna. Spakowałam jak najwięcej rzeczy, kosmetyki, higienę i na końcu pieniądze. Co ja właściwie robię?! Wzięłam rzeczy i zeszłam na dół. Miałam już chwycić za klamkę ale coś mnie powstrzymało. Było cicho. Przez chwilę zastanawiałam się czy wyjść czy właśnie tego chce? A może to dlatego że adrenalina mną kieruję. Nie wiem, ale wiem jedno, muszę sobie to wszystko poukładać. Chwyciłam za klamkę i pociągnęłam. Zobaczyłam Louisa stojącego na progu ze zdziwioną miną przyglądając się moim bagażom.
- Nie, Nicole! Nie rób tego!
Próbował mnie zatrzymać ale szłam dalej jakby był wiatrem.
- Nie możesz mnie zostawić! Zostawić tutaj tego co między nami było!
Krzyknął a ja osłupiałam. Stanęłam jak słup. Wiedziałam że jest za mną i przygląda mi się. Miał rację. Nie mogłam zostawić tu tego wszystkiego. Jego. Chłopaków. Claudie. Nie mogłam. Nie umiałam. Poczułam dotyk na mojej ręce. Odwróciłam lekko głowę i zobaczyłam Lou jak bierze moje walizki. Teraz nie tylko na twarzy miałam łzy ale i krople deszczu który właśnie padał. Chłopak odstawił walizki i podszedł do mnie tym razem stając z przodu. Miałam doskonały widok na jego twarz. Kilkudniowy zarost był pociągający. Te malinowe usta, które już kiedyś pieściły moje. Były jakby parą brakujących puzzli do układanki. Pasowały idealnie. A potem te jego jasne jak słoneczne niebo oczy. Błękitne, teraz pełne poczucia winy i bólu.
- Naprawdę chcesz odejść?
Spytał po dłuższej chwili. Złapał mnie za ręce i spojrzał się na mnie.
- Naprawdę chcesz?
Powtórzył pytanie.
- Nie, Louis. Nie chce, ale tak będzie najlepiej.
- Nie będzie wcale lepiej niż jest teraz bo odejdzie osoba którą tak bardzo kocham.
Mówiąc to spojrzał głęboko w moje oczy. Nie wierzyłam! Louis Tomlinson największy twardziel w mieście, właśnie powiedziałam mi że kocham. Kocham MNIE! Nie. Nicole to sen. Musi być sen!
- Będę walczył o ciebie. Zrozum że jeśli odejdziesz odejdę z tobą. Bo bez ciebie mój świat straciłby kolor...
- Ty nic nie rozumiesz. Nie wiesz jaka była moja przeszłość. Nie wiesz nic.
- Nica. Wiem wszystko. Wiem o narkotykach, o twoich rodzicach, o wszystkich problemach które przeszłaś. To ty zrozum że twoja przeszłość jest dla mnie obojętna. Ważna jest teraźniejszość.  To nią się żyje.
Odjęło mi mowę. W jednej chwili wkurzona, uciekająca z Doncaster. A w drugiej rozpaczliwa, słuchająca głosu serca. Louis ciągle patrzył na mnie wyczekując odpowiedzi.
- Dobrze. Zostanę.
Powiedziałam a chłopak przytulił mnie mocno do siebie. Wtuliłam się w niego zaciągając się jego zapachem. Zaczął prowadzić mnie do domu, w drugiej ręce trzymając bagaże. Weszliśmy i zaprowadził mnie do mojego pokoju. Zdecydowanie to było za dużo wrażeń na dzisiaj. Brunet odłożył walizkę na bok i miał już wychodzić kiedy coś nagle we mnie pękło.
- Tommo. Możesz zostać ze mną?
Spytałam a on tylko kiwnął głową. Oboje ułożyliśmy się na łóżku. Tomlinson objął mnie ramieniem a ja bardziej się w niego wtuliłam. Potrzebowałam tego. Opieki. Ciepła. Kogoś.
 Miłego dnia :3 + obserwuje <3
-----------------------------------------------------------------------------
Witam was! Przepraszam za tak długą nie obecność. Święta, majówka a teraz trzeba nadrabiać w szkole bo nie długo koniec roku. Mimo że nie było 10 komentarzy dodałam kolejny rozdział. Teraz postaram się wszystko unormować i dodawać częściej rozdziały ( jeśli będzie wyznaczona liczba komentarzy).
Po za tym, to mój nowy ASK: http://ask.fm/NikaG33  Na którego zapraszam! Możecie pytać tam o bloga, rozdziały, podawać swoje pomysły oraz wiele wiele innych rzeczy! Na razie to wszystko ode mnie. Życzę udanego tygodnia! Do zobaczenia.
MIN. 6 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ!!!!!!!
Nika