niedziela, 30 marca 2014

Rozdział 11

Po kłótni z moim byłym, który ciągle myśli że do niego wrócę, udałam się do pobliskiego sklepu. Kupiłam tam napój z powodu ciepła na zewnątrz. Postanowiłam nie zmarnować takiego dnia i udałam się do parku. Wysłałam z telefonu SMS do Claudii z prośbą czy mogłaby do mnie dołączyć. Po chwili dostałam odpowiedź że jest niedaleko i za kilka minut się pojawi. Usiadłam na jednej z ławek i słuchałam odgłosów natury. Nagle usłyszałam krzyki jakieś osoby. Wstałam i zaczęłam iść w stronę głosów. Chciałam się dowiedzieć czy nic się nie stało i ogólnie kto krzyczał. Po kilku metrach doszłam do miejsca w którym kłóciła się dwójka chłopaków. Jednym z nim był Tyler, a drugi to... Louis! Co on tu robi?! Bez namyśleń podeszłam bliżej i zobaczyłam że Tomlinson uderza Pike, więc postanowiła działać.
- Tommo co ty do cholery wyprawiasz?!- wykrzyknęłam, a chłopak od razu odwrócił się w moją stronę z zaskoczenie na twarzy. Podeszłam bliżej niego.- Czy możesz mi to wytłumaczyć? - spytałam i wskazałam na stojącego i krwawiącego trochę dalej chłopka.
- Yyy... Nicole... to.. to nie tak.- Louis nie mógł wydusić siebie żadnego normalnego zdania. Było widać że on tez jest zdezorientowany ta sytuacją. 
- Dobrze Lou.- starałam się mówić spokojnie, żeby chłopak się opanował.- To wytłumacz mi co tu się stało.
- No poszedłem przez park, bo miałem zamiar iść do Zayna. Spotkałem tu Tylera i zaczął się z nim kłócić. No i potem mu przywaliłem.
- Okej. Dlaczego to zrobiłeś?- spytałam nadal nie wiedząc o co poszło.
- Bo mnie wkurzył i niech lepiej odwali się od moich bliskich!- to ostatnie skierował do mojego ex. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Jednego dnia jest miły, a drugiego jest jednym z najgroźniejszych w tym mieście. Spojrzałam na ekran komórki z wiadomością że przyjaciółka czeka już na mnie w pobliskiej kawiarni. Spojrzałam ostatni raz na bruneta, w moich oczach był ból, a jego były przepełnione smutkiem i nienawiścią.Odwróciłam się i udałam się na miejsce spotkania z Claudią. Po kilku minutach siedział już na przeciwko dziewczyny opowiadając co stało się w ciągu ostatnich dni. Przyjaciółka z niedowierzaniem słucha opowieści o wydarzeniu w domu Lou, potem przenocowaniu u Horana oraz kłótni z Tylerem.
- Wow, coś dużo u ciebie się działo. U mnie jedynie tyle że Harry miał przez cały dzień kaca, a wczoraj wyciągnęłam go na zakupy.- powiedziała ze śmiechem.
- Wiesz ile bym dała żeby mieć takie nudne życie jak ty.
- Oj daj spokój o ciebie walczy trzech chłopaków, a u mnie jeden nawet nie umie się pozbierać po imprezie. - po słowach wybuchłyśmy obie śmiechem.
- Masz rację, ale w ogóle nie wiem co mam z nimi zrobić. Louis jest naprawdę przystojny, ale on nie umie kochać. Tyler to mój były i to on wpakował mnie do tego świństwa jakim są narkotyki. Niall za to ciągle mnie chroni i jest opiekuńczy.- wyjaśniłam
- No to chyba już wybrałaś...
- Chodzi ci że mam wybrać Nialla?- spytałam.
- Słuchaj to ty masz wybrać, a nie ja. Posłuchaj się serca, przy kim czujesz się najlepiej?
- Przy Tommo i Horanie. Przy brunecie czuję się bezpieczna a przy blondynie kochana. Nie umie wybrać pomiędzy nimi. Tym bardziej że są oni przyjaciółmi.
- Są czy nie. Powinni zaakceptować twój wybór. - powiedziałam Claudia stanowczo.
- No tak, ale ja jeszcze nie postanowiłam...- w tym momencie do dziewczyny zadzwonił telefon.
- Tak? Co się stało?!! Okej zaraz będziemy!- na twarzy Gress malowało się pzerażenie.
- Co jest?- spytałam dziewczyny gdy się rozłączyła. Ta tylko wstała złapała mnie za rękę i pociągnęła do jej samochodu.- To powiesz mi co się stało?!- wykrzyknęłam gdy już ruszyliśmy.
- Louis miał wypadek, leży w szpitalu.- powiedziała, a mnie ogarnęło poczucie winy.
- Ale jak?
- Harry przed chwilą do mnie dzwonił i powiedział że potrąciło go jakieś auto z dużą prędkością, wiem też że na razie trwa operacja.- mówiła zmartwiona. Przez resztę drogi już się nie odzywałam, siedziałam jedynie "spokojnie" i czekałam aż dojedziemy pod szpital. Gdy wjechaliśmy na parking od razu wybiegłam z auta i wbiegłam na 3 piętro gdzie odbywała się operacja, jak nam przekazał Styles SMS-em. Gdy dobiegłam na korytarzu stała czwórka chłopaków, gdy tylko mnie zobaczyli wszyscy próbowali mnie zatrzymać przed wtargnięciem na salę operacyjną. Wreszcie Zayn mnie uspokoił i razem z Liamem udałam się do kawiarni na parterze. Chłopak kupił mi wodę i opowiedział całą sytuację, jaką przekazała mu policja od świadków wydarzenia. Było wiadomo że brunet gdy przechodził na drugą stronę ulicy, czerwony samochód z dwa razy większą prędkością niż była tam dopuszczalna uderzył w niego. Wiadomo było że ten od razu stracił przytomność, a świadkowie zadzwonili na pogotowie. Za to sprawca uciekł z miejsca. Po kilku minutowej rozmowie z Paynem udaliśmy się pod salę, wszyscy czekaliśmy ponad godzinę pod salą aż wreszcie drzwi się otworzyły i wyszedł z nich doktor oraz dwie pielęgniarki.
- Czy państwo są z rodziny?- spytał lekarz. Wszyscy popatrzeli znacząco na siebie, ale to ja odezwałam się pierwsza.
- Tak, jestem jego narzeczoną, a to jego bracia i moja siostra.- powiedziałam kłamiąc i patrząc na pozostałych, którzy ze zdziwienia nie wiedzieli co robić.
- Dobrze, a więc w tej sytuacji pan Tomlinson...
 --------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuje wam wszystkim za komentarze. Liczba wyświetleń trochę spadła w tym tygodniu, ale mam nadzieję że wróci do normy. Prosiłabym was także o udostępnienie mojego bloga na waszych stronkach, o powiedzeniu o nim przyjaciołom i innym... Jak myślicie co będzie z Lou? Czy wyzdrowieje? Kto był sprawcą wypadu? Dziś dodaje taki średni rozdział, ale mam dla was kompromis.Jeżeli pod tym rozdziałem będzie ponad 10 komentarzy dodam bardzo, bardzo długi rozdział i to już nie długo!!!!
8 komentarzy = nowy rozdział, chyba że spełnicie warunek pod wyżej... wszystko zależy od was!!!
 Nika

14 komentarzy:

  1. Super rozdział. Wydaje mi się, że Louis wyzdrowieje. Obstawiam Tylera, chyba on go potrącił. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie nie moge doczekac sie kolejnej czesci

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie nawidzę cię! W takim momęcie, okropna jesteś a tak naprawde to Kofam cie!

    OdpowiedzUsuń
  4. omg NARZECZONA serio?? ta to umie kłamać serio podziw

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie niech bedzie ten dłuuuuuuuuuugi razdział

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham cie dja szybko nexta

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedny louis i jaka niby liczna rodzina

    OdpowiedzUsuń
  8. Boze już nie moge sie nastepnego doczekac

    OdpowiedzUsuń
  9. Opowiadanie jest super! Mysle ze Lou wyjdzie z tgo (bo inaczej opowiadanie by sie skonczyło) a aprawcą wypadku jest Tyler oczywiście ;) Mysle ze Nicole jednak bedzie z Lou :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Super, wierze że Louis wyzdrowieje, a i myśle że Tyler był sprawcą wypadku.

    OdpowiedzUsuń
  11. nika jest juz 12 dawaj next szybko co z lou ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Louis ile rodzeństwa niepodobnego zyskał XD
    Oj, to pisanie że super robi się nudne, ale chyba nie ma co innego napisać;x

    OdpowiedzUsuń
  13. Czemu w tym momencie przerwałaś!
    I czemu mój Lou miał wypadek!
    O Nicol jego narzyczoną i tyle ma Loueh rodzeństawa wows :D
    Lece dalej sorka za mój bez sensozwny kom
    Buziaki:*
    A.

    OdpowiedzUsuń