****PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ****
Jakoś udało mi się przetrwać pierwszy semestr. Mogę przyznać że szkoła w Doncaster jest o wiele łagodniejsza i mniejsza niż ta w Londynie. Ma także niższy poziom, dzięki czemu wszystko co trzeba się nauczyć idzie mi o wiele prościej niż w dawnej szkole. W tym roku mamy kilka nowych tematów, ale większość to wszystko powtórzenia. Przecież jesteśmy klasą maturalną! Gdy uda mi się zdać maturę, pójdę na studia. Nigdy nie zastanawiałam się nad moim wykształceniem, gdyż od małości chciałam zostać tancerką i to wychodziło mi najlepiej. TANIEC- moje drugie życie.A co będę robić teraz?
Zabrzmiał ostatni dzwonek w tym tygodniu i razem z dziewczynami umówiliśmy się na kawę. Weszłyśmy do nie dalekiej kawiarni i każda z nas wzięła coś dla siebie zamawiając przy tym jeszcze ciastko.Dziś zaczęły się ferie zimowe.
- No to co robimy w ferie ?
Spytała uradowana Danielle
- Ja odpadam. Jadę z Zaynem do rodziców na tydzień.
Odpowiedziała Pezz.
- Ja też. Harry i ja jedziemy do Los Angeles. Chcę znowu zrobić jakiś tatuaż. A ty Nica?
Z zamyśleń wyrwała mnie Claudia. Planowaliśmy z Lou wyjazd, ale jeszcze nic nie ustalaliśmy.
- Chyba gdzieś pojedziemy. A ty Dan?
- Ja.. y.. znaczy.. Miałam pojechać z Li na koncert do Londynu..
- To świetnie!
Wykrzyknęłyśmy wszystkie chórem i przytuliłyśmy dziewczynę. Chciałabym żeby wróciła do Payna, świetnie do siebie pasują. Naszą radość przerwała Perrie.
- A co z Sophie?
- Spoko. Jedzie na pokaz mody z El do Francji. Więc nie będzie jej przez tydzień.
W tej chwili poczułam wibrowanie w kieszeni i wyciągnęłam komórkę. Odczytałam SMS-a i powiadomiłam dziewczyny że muszę już lecieć bo Tommo za nie długu przyjedzie. Pożegnałam się z dziewczynami i wyszłam z kawiarni. Przez całą drogę szłam zamyślona. Moje myśli były głównie w wyjeździe na ferie i w mojej karierze. Czy mogę jeszcze kiedykolwiek wyjść na arenę O2 w Londynie i zatańczyć?
Po kilku minutach stałam pod moimi drzwiami. Mieszkam z Lou obok siebie więc czasami jesteśmy tu a czasami tu. Od momentu kiedy spytał się mnie czy będę jego dziewczyną, strasznie się zmienił. Wyluzował i przestał być tym typem bad boya, którego wszyscy się boją. Oczywiście nie dawałam mu żadnych wyborów, po prostu sam go podjął. Nie raz były też sytuacje bójek z kuplami lub wrogami ale się go nie czepiałam. Przecież jest już dojrzały i wie co ma robić a czego nie. Po za tym nie mogę mu zakazać wszystkiego. Drzwi były już otwarte co znaczyło że chłopak już wrócił. Weszłam do budynku i usłyszałam dźwięki dobiegające z salonu. Na kanapie siedział Niall i Louis którzy zawzięcie ze sobą dyskutowali.
- Hej chłopcy.
Przywitałam się. Oboje wstali z kanapy i się uśmiechnęli. Niall podszedł do mnie pierwszy całując w policzek i zamykając w szczelnym uścisku. Potem Louis złożył na moich ustach soczysty pocałunek i udał się do kuchni po napoje i przekąski.
- To o co tak dyskutowaliście?
Spytałam blondyna gdy usiedliśmy na kanapie.
- Poczekaj.
Z kuchni wyszedł brunet niosąc na tacy trzy talerzyki z ciastem. Niall podszedł do barku i wyciągnął szampana oraz kieliszki.
- Dobra chłopcy. Wyjaśnicie mi po co to wszystko.
- To wszystko dla ciebie.
Powiedział farbowany.
- Mamy dla ciebie niespodziankę.
Wstał z kanapy i wyciągnął z kurtki jakąś kopertę. Po czym podał mi ją. Patrzyłam na nich z niedowierzaniem i zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Delikatnie otworzyłam papier i sięgnęłam do środka. Wyciągnęłam z niej kilka papierów. Spojrzałam na pierwszy i przeczytałam napis.
Zabrzmiał ostatni dzwonek w tym tygodniu i razem z dziewczynami umówiliśmy się na kawę. Weszłyśmy do nie dalekiej kawiarni i każda z nas wzięła coś dla siebie zamawiając przy tym jeszcze ciastko.Dziś zaczęły się ferie zimowe.
- No to co robimy w ferie ?
Spytała uradowana Danielle
- Ja odpadam. Jadę z Zaynem do rodziców na tydzień.
Odpowiedziała Pezz.
- Ja też. Harry i ja jedziemy do Los Angeles. Chcę znowu zrobić jakiś tatuaż. A ty Nica?
Z zamyśleń wyrwała mnie Claudia. Planowaliśmy z Lou wyjazd, ale jeszcze nic nie ustalaliśmy.
- Chyba gdzieś pojedziemy. A ty Dan?
- Ja.. y.. znaczy.. Miałam pojechać z Li na koncert do Londynu..
- To świetnie!
Wykrzyknęłyśmy wszystkie chórem i przytuliłyśmy dziewczynę. Chciałabym żeby wróciła do Payna, świetnie do siebie pasują. Naszą radość przerwała Perrie.
- A co z Sophie?
- Spoko. Jedzie na pokaz mody z El do Francji. Więc nie będzie jej przez tydzień.
W tej chwili poczułam wibrowanie w kieszeni i wyciągnęłam komórkę. Odczytałam SMS-a i powiadomiłam dziewczyny że muszę już lecieć bo Tommo za nie długu przyjedzie. Pożegnałam się z dziewczynami i wyszłam z kawiarni. Przez całą drogę szłam zamyślona. Moje myśli były głównie w wyjeździe na ferie i w mojej karierze. Czy mogę jeszcze kiedykolwiek wyjść na arenę O2 w Londynie i zatańczyć?
Po kilku minutach stałam pod moimi drzwiami. Mieszkam z Lou obok siebie więc czasami jesteśmy tu a czasami tu. Od momentu kiedy spytał się mnie czy będę jego dziewczyną, strasznie się zmienił. Wyluzował i przestał być tym typem bad boya, którego wszyscy się boją. Oczywiście nie dawałam mu żadnych wyborów, po prostu sam go podjął. Nie raz były też sytuacje bójek z kuplami lub wrogami ale się go nie czepiałam. Przecież jest już dojrzały i wie co ma robić a czego nie. Po za tym nie mogę mu zakazać wszystkiego. Drzwi były już otwarte co znaczyło że chłopak już wrócił. Weszłam do budynku i usłyszałam dźwięki dobiegające z salonu. Na kanapie siedział Niall i Louis którzy zawzięcie ze sobą dyskutowali.
- Hej chłopcy.
Przywitałam się. Oboje wstali z kanapy i się uśmiechnęli. Niall podszedł do mnie pierwszy całując w policzek i zamykając w szczelnym uścisku. Potem Louis złożył na moich ustach soczysty pocałunek i udał się do kuchni po napoje i przekąski.
- To o co tak dyskutowaliście?
Spytałam blondyna gdy usiedliśmy na kanapie.
- Poczekaj.
Z kuchni wyszedł brunet niosąc na tacy trzy talerzyki z ciastem. Niall podszedł do barku i wyciągnął szampana oraz kieliszki.
- Dobra chłopcy. Wyjaśnicie mi po co to wszystko.
- To wszystko dla ciebie.
Powiedział farbowany.
- Mamy dla ciebie niespodziankę.
Wstał z kanapy i wyciągnął z kurtki jakąś kopertę. Po czym podał mi ją. Patrzyłam na nich z niedowierzaniem i zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Delikatnie otworzyłam papier i sięgnęłam do środka. Wyciągnęłam z niej kilka papierów. Spojrzałam na pierwszy i przeczytałam napis.
Bardzo byłoby nam miło, gdyby pani Nicole Rosse zaszczyciła nas
swoją obecnością na pokazie mody w Paryżu i zatańczyła razem
z swoją grupą taneczną podczas wybiegu.
Bylibyśmy jeszcze bardziej uradowani gdyby pani wzięła
udział w naszym pokazie i wystąpiła w najnowszej kreacji
i w najbardziej oczekiwanej w roku.
Osoby towarzyszące mile widziane.
Przeczytałam krótki papierek i po moich policzkach zaczęły spływać słone łzy.
- Przepraszam chłopcy, ale nie mogę. Od dawna nie widziałam się z dziewczynami z grupy a po za tym nie dam rady tam wystąpić.
- No i tu jeszcze jedna niespodzianka!
Powiedział Louh i skierował się do drzwi wejściowych. Otworzył je a ja zobaczyłam czwórkę moich dawnych przyjaciółek z lat młodzieńczych. Tak bardzo się zmieniły, ale nadal mają w sobie ten piękny rozpoznawalny urok. Od razu wstałam i do nich podbiegłam. Wszystkie przytuliliśmy się i teraz wszyscy mieli łzy w oczach ( oprócz Tomlinsona i Horana).
- Tak bardzo tęskniłam dziewczyny.
- My też, Nica.
Szybko zaczęłam przypominać sobie imiona dziewczyn na wypadek. Cheryl, Jade, Amelle i Victoria .
- No to teraz jedziemy do Paryża!
Zawołała Cheryl.
- Ale co z układami?
Zapytałam.
- Spokojnie Nicole. Ja ostatnio wymyśliłam kilka nowych kroków, mam tez jeszcze stare tylko trzeba je dopracować. Lou mówił też że ostatnio wymyślałaś kilka więc teraz trzeba to połączyć razem, zrobić kilka prób i ....
- Pojechać po stroje!
Wykrzyknęłyśmy chórem. Nie widziałyśmy się 5 lat a nadal się nie zmieniłyśmy. Takie same zwariowane nastolatki!
- Okej a więc zaczynamy!
Krzyknęłam i wszystkie udałyśmy się na górę do mojego pokoju. Pożegnałam i podziękowałam chłopcom za wszystko. To był najlepszy prezent, mimo że nic nie obchodzę. A przed nami długa noc.
~~*~~
- Dziewczyny co jecie?
Do pokoju wszedł Zayn który dziś miał nas zawieźć do Londynu z polecenia Perrie. Ona jest taka kochana. Mieliśmy dziś wybrać stroje na koncert, bo jak się okazało będziemy śpiewać i tańczyć. Przez 3/4 nocy wymyślaliśmy układ który udało nam się po 6 godzinach zrealizować. Zostało nam tylko 3 dni więc musieliśmy je wykorzystać na próby i inne rzeczy w tym jak nazwać zespół.
- To poprosimy pięć kaw oraz kanapki.
Powiedziała Victoria zamawiając za nas śniadanie.
- Okej. Będzie za godzinę bo Niall idzie ze mną do sklepu.
Zayn wyszedł a my się odświeżyłyśmy. Dziewczyny na szczęście przyjeżdżając do mnie z Londynu zabrały walizki z ciuchami bo przez pewien czas u mnie zostaną. Może nawet na więcej jak uda nam się odzyskać zespół i znów spiąć się na szczyt?
Była godzina 12:00 a my nadal nie mieliśmy pomysłu na nazwę. W salonie oprócz nas znajdował się Malik, Horan i Styles oraz Claudia którzy próbowali nam pomóc. Nagle mnie oświeciło.
- Wiem! Przecież od ponad 5 lat się ze sobą nie widziałyśmy. I wreszcie powróciłyśmy. Co wy na Great Return ( Wielki Powrót ) ? Będzie nam zawsze przypominał o tych czasach.
- Znakomity!
Po kilku minutowych przedyskutowaniu ustaliliśmy oficjalnie że nasz zespół to Great Return. Nie zmieściliśmy się wszyscy w aucie więc pojechaliśmy dwoma. W pierwszym ja, Jade, Cheryl i Niall. W drugim Amelle, Victoria, Zayn, Claudia i Harry. Po ponad 2 godzinach jazdy zatrzymaliśmy się w centrum Londynu. Najpierw poszliśmy do restauracji na pizze. A później na zakupy. Razem z dziewczynami udaliśmy się do sklepów a chłopcy poszli pozałatwiać jakieś sprawy. Była godzina 7:00 p.m kiedy wyszliśmy z centrum wypchane torbami, które teraz nieśli chłopcy. Miałam już wsiadać do auta kiedy ktoś chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął w swoją stronę.
- Gdzie masz Louisa, skarbie?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czy zespół z Nicole wróci na szczyt? Co stanie się na pokazie mody? Kto zaskoczył Nicole?
Podobał
wam się rozdział? Bardzo dziękuje za 14 komentarzy pod #20 i dziękuje
dziewczynie która złączając imiona stworzyła Loucole :)
Mam
do was prośbę. Gdy widzicie że jest już wyznaczona ilość komentarzy i
myślicie " po co komentować, skoro i tak już jest wyznaczona liczba.
JEST PO CO!
Bo dla was to tylko kilka sekund, a dla mnie to motywacja do pisania dla was opowiadania!
Pisałam
już to i napiszę jeszcze raz. Nie musicie pisać jakiejś wielkiej
wypowiedzi, mi wystarczy tylko " :) " lub " :( " . Oczywiście doceniam
dłuższe komentarze i dziękuje za wszystko. To tyle.
12 komentarzy = NOWY ROZDZIAŁ!!!
Nika
fajny jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńEh, tez chciałabym dostać taką propozycję bo taniec to moja pasja jak u Nicole :D Teraz tylko muszę wyprowadzić się do Doncaster lmao
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział. x
I love it....... :3
OdpowiedzUsuńboski cudo
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY ROZDZIAŁ !!!! przepraszam poniosło mnie jeży niemogę się doczekać następnego rozdziału !! <3
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział tylko sie robi troszke nudny blog bo jest szczesliwa z Louisem moze epilog juz
OdpowiedzUsuńSuper piszesz.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://on-the-other-shore.blogspot.com/?m=1
Chyba umrę jak nie dodasz niedługo następnego rozdziału. :D
Justi Z xx
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuń*_* Super, że Louis i Nicole są razem.
OdpowiedzUsuńCiekawe, kto ją zatrzymał ;)
Z zatrzymaniem stawiam na Tylera. ;*
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest przecudowne <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńŚwietne/ Maja
OdpowiedzUsuńCuudeńko! Chłopcy są wspaniali, tylko czemu nie pojechał z nią Lou?
OdpowiedzUsuńJej lece dalej!
Buziaki :*
A.