wtorek, 6 stycznia 2015

Rozdział 28 (ostatni, przed kontunuacją)

-Jaka jest twoja decyzja?
Wypuściłam głośno powietrze i zaczęłam.
-Naprawdę długo mi to zajęło i postanowiłam że nie jadę. Przykro mi, ale chcę tu zostać. Nie chcę niczego innego. Wiem, że wyjedziesz, dlatego pamiętaj że zawsze będę cię kochać.
Przytuliłam się do niego najmocniej jak potrafiłam. Nie chciałam aby wyjechał, ale on tego pragną. A ja nie potrafiłam zabrać mu tego szczęścia..
- Ja ciebie też kocham Nicole..Zawsze będę kochał.
Odsunęliśmy się od siebie i patrzyliśmy oboje w swoje oczy. On - ten podły bez serca chłopak. Ja - ta wredna dziewczyna, która zawsze nienawidziła takich chłopaków. Oboje się zmieniliśmy, oboje pod swoim wpływem. On zaczął kochać, a ja zaczęłam patrzyć na świat innymi oczami. Dwa różne światy i dwie różne osoby, ale jednak tak podobne. Nigdy nienawidziłam rozstań. Po tym jak musiałam przeprowadzić się tu z Londynu i pożegnać ze wszystkim co tam miałam, potem przeżyć ponad rok z chłopakiem który jest dla mnie wszystkim i jego najlepszymi przyjaciółmi, znów coś się psuję i musi wyjechać. Nienawidzę tego. Po kilku minutach patrzenia na siebie chłopak wreszcie postawił pierwszy krok. Pocałował mnie. To był nasz, ostatni pocałunek. Liczyłam się z tym że jeśli mnie opuści to mogę już nigdy go nie zobaczyć. Oderwaliśmy się od siebie. Po moim policzku spłynęła samotna łza, taka jaka ja jestem teraz. Samotna. Louis szybko otarł ją.
- Do widzenia Nicole.
Powiedział chłopak, kiedy staliśmy już przy drzwiach.
- Mam nadzieję że zaczniesz nowe wspaniałe życie.
Powiedziałam.
- Kocham Cię.
Lekko się uśmiechnął i odszedł. Odszedł na zawsze.
- Ja ciebie też.
Szepnęłam.

Wstałam rano i od razu przypomniałam sobie o wczorajszym zdarzeniu. Zbiegłam na dół do kuchni zrobić jakieś śniadanie.  Postawiłam na szybką kromkę z kremem czekoladowym. Wyjrzałam przez okno. Na podjedzie stał tak dobrze znany mi Range Rovers. Miał otwarty bagażnik. Spojrzałam w bok i zauważyłam Louisa z chłopcami pakującego rzeczy z domu do auta. Znów chciało mi się płakać. Wbiegłam na górę i założyłam na siebie byle jaką koszulkę i dresy. Nie obchodziło mnie to jak wyglądam. Wyszłam z domu gdy Lou żegnał się w chłopakami. Wsiadał już do auta, ale mnie zauważył. Podeszłam do niego i podałam mu kartkę.
-Otwórz dopiero jak będziesz w samolocie.
Przytuliłam go jeszcze raz po czym dołączyłam na bok do chłopaków. Zayn do mnie podszedł i mocno mnie przytulił. Niall stał obok i jedyny ruch który u niego zauważyłam to skinięcie na 'tak' w stronę Louisa. Po chwili usłyszałam jak jego samochód odjeżdża, wtedy poczułam tą nienawidzącą cholerną pustkę.
- To jak możemy zjeść  śniadanie u ciebie?
Spytał Harry. Lekki uśmiech pojawił się na moich ustach. Niall, Zayn i Liam popatrzyli na niego z wyrzutem.
- Jasne.
- No to chodźmy.
Powiedział Liam. W trojkę udali się do mojego domu, a ja stałam jeszcze z Niallem na podjeździe.
-Chodź. Trzeba zacząć nowy rozdział.
Uśmiechnął się Niall i wyciągnął w moją stronę dłoń. Po chwili złapałam ją, a chłopak splótł nasze palce razem.
- Idziecie, bo jestem głodny?!
Krzyknął Styles, stojąc w drzwiach wejściowych. Oboje się zaśmialiśmy. Niall lekko mnie objął i poszliśmy w stronę domu.

*PERSPEKTYWA LOUISA*
Leciałem samolotem, kiedy dostałem SMS-a.

Niall: Nie martw się o nią.

Ona. Przypomniałem sobie karteczkę, którą dała mi przed odjazdem. Sięgnąłem ręką do kieszeni i wyciągnąłem kartkę. Była mała więc powoli ją otworzyłem. Widniały na niej trzy linijki pisma.

*Don't promise that you're gonna write
Don't promise that you'll call
Just promise that you won't forget we had it all


- Obiecuję. 
Szepnąłem. Mam nadzieję że Niall dotrzyma obietnicy. 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
*Tekst z listu to kawałek piosenki One Direction - Summer Love (tł. Nie obiecuj, że będziesz pisać. Nie obiecuj, że zadzwonisz. Po prostu obiecaj, że nie zapomnisz, że mieliśmy to wszystko.) 

Jak widać po tytule postanowiłam dalej kontynuować bloga.Informacje na temat kontynuacji pojawią się niedługo na blogu :) To takie smutne zakończenie dla tych którzy takie chcieli, a dla tych którzy będą dalej czytać mojego bloga mam coś specjalnego :) Z góry przepraszam że rozdział pojawił się dziś a nie w weekend, ale miałam pewne problemy ;/ Dziękuję wszystkim za to że byli, są i będą ze mną i czytają te moje wypociny, które czasami niczego się nie trzymają. Dziękuje za ponad 20.000 wejść, za te wszystkie komentarze i nominacje. Kocham was!!! Już niedługo się zobaczymy! Pozdrawiam.
Nikola xx

4 komentarze:

  1. Cieszę się, że będzie kontynuacja. Życzę weny i pomysłu na dalszą część tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozryczalam sie. Fajny rozdział ale smutny. To wspaniale ze będzies kontynuowac tego bloga nie moge sie doczekac cd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że będzie kontynuacja. Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś nominowana do LBA. Po wiecej informacji zapraszam do mnie:
    crazy-love-by-stupidity.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń